To, dlaczego psy i koty jedzą trawę, nie jest do końca wyjaśnione. Jednak czy jest się czego obawiać i czy może to powodować choroby? Jak powinniśmy zareagować, kiedy zobaczymy takie zachowanie? Sprawdź nasz artykuł i poznaj odpowiedzi.
Dlaczego zwierzęta domowe próbują kosić trawnik?
Nasi pupile często podjadają trawę z powodu niedoboru składników odżywczych. Kotom najczęściej brakuje witamin, minerałów, kwasu foliowego, a psom – błonnika. Z tego powodu psy będą bardziej wybiórcze i będą wyskubywać źdźbła, które zawierają konkretny składnik.
Czasami problemem są zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Kiedy kot lub pies spożywa trawę, łaskocze przy tym podniebienie, drażni błonę śluzową i tym samym powoduje wymioty, aby oczyścić żołądek. Dlatego musimy zwracać baczną uwagę na zachowanie naszego pupila.
Psy podskubują trawę, gdy:
mają mdłości,
dokucza im niestrawność,
przytrafia im się zatrucie pokarmowe.
Koty z kolei jedzą nasz trawnik, kiedy:
chcą zwrócić włosy lub niestrawione resztki z żołądka,
dokucza im nadmiar żółci w żołądku.
Oczywiście, nie u wszystkich zwierząt pojawiają się wymioty po zjedzeniu trawy. Psy czasami zjadają ją, ponieważ odczuwają nudę. Takie zaburzenia kompulsywne występują razem z łapczywym zjadaniem innych rzeczy, szczególnie śmieci.
Czy mam się zatem niepokoić?
Niekoniecznie! Wiele psów zjada trawę, bo są ciekawe jej zapachu i smaku. Niektóre połykają ją, a inne tylko żują. Jeśli pies sporadycznie wyjada konkretne źdźbła i nie wymiotuje przy tym, nie mamy zatem powodu do niepokoju. Do weterynarza powinniśmy udać się wtedy, kiedy zwierzak zjada trawę łapczywie i często wymiotuje.
W przypadku kotów tym bardziej nie powinniśmy się niepokoić. Te zwierzęta są jednymi z najczystszych, ponieważ same wylizują swoje futro. Jednakże takie działanie sprawia, że w ich przewodzie pokarmowym powstają kule włosowe, których czasem nie sposób się pozbyć. Dlatego koty zaczynają skubać trawnik. Źdźbła pobudzają perystaltykę jelit, a to pomaga wywołać wymioty, przez które zwierzę może pozbyć się włosów z żołądka. Jest to całkowicie naturalne i nie powinno wzbudzać niepokoju.
Na co trzeba uważać?
Na trujące rośliny. Dla psów są to m.in. narcyzy, hortensje, azalie, bukszpan, jemioła czy cis. Dla kotów – np. azalie, hortensje, draceny, róże, hiacynty, maki, tulipany. Pamiętajmy też, że trawa w mieście nie jest najzdrowsza. Jest ona często zanieczyszczona pestycydami, chemikaliami, pyłem i smogiem. Nawozy również nie są korzystnym dodatkiem do zwierzęcej diety.